...guziczki do przyciskania, w środku mgławiczki, gwiazdki, planetki, a na niektórych ludziki. Wszystko się kręci, błyszczy, przemieszcza, zgodnie z programem minikomputerka, malec zaś naciska guziczki i obserwuje perypetie ludzików na planetach przez specjalną lunetkę do podglądania. …wbili w ziemię włócznie ze srebrnymi grotami, a na szczycie swej twierdzy wywiesili czerwono-zieloną chorągiewkę. Wiedzieli, że walczyć i zwyciężać można tylko wtedy, gdy panuje zgoda. Przyjemnie jest mówić, kiedy się ma na to ochotę, a nie być zmuszonym milczeć, dlatego, że dorośli są zdania, iż dzieci powinno się widzieć, a nie słyszeć. Fotografia przedstawiała naszego przyjaciela Szekspira w sandałkach na gołych nogach i kusej spódniczce, z ręcznikiem przewieszonym przez ramię. Z natchnionym wyrazem twarzy trzymał w ręku lutnię. Wiele lat temu mama prosiła o rękę pewnego faceta. (Założę się, że nie przyszło jej do głowy poczekać, aż on zrobi to pierwszy). Facet nazywał się Grześ, studiował matematykę i był potwornie roztargniony. Pewnie dlatego zgodził się, zanim zrozumiał, w co się pakuje. ...na porządkowaniu trzeciego piętra. Strych pozostał właściwie taki, jak za czasów moich rodziców. Przybyło tylko jeszcze na nim wiele interesujących przedmiotów. Tak jakoś dziwnie się składa, że nikt z lokatorów nie może się do końca zmieścić w swoim mieszkaniu. ...musiałem przyznać, że tata i mama zabronili mi tylko rysować na ścianach mego pokoju, trzaskać drzwiami, dłubać w nosie, mówić brzydkie słowa, ale palić cygara - nie, tego tata i mama nigdy mi nie zabraniali. Od dwu dni jechali skalistym wąwozem o wysokich, stromych skałach. Z naniesionych i porozrzucanych bezładnie kamieni łatwo było poznać, że w czasie pory dżdżystej wąwóz napełniał się wodą, ale obecnie dno jego było zupełnie suche. ...nie wiedziałem, co mam mówić, żeby ich nie obrazić. Okazało się, że oni nie wiedzieli, co to jest słoń. Pokazałem im moją fotografię na słoniu: oni bardzo się dziwili. Ponieważ wydało mi się, że to ich ciekawi, pokazałem im również zdjęcie zastrzelonego tygrysa. Zapytali mnie, gdzie można obejrzeć takie dziwne zwierzęta. Nikt też w Wokarku nie kładł się spać i nie zaciągnął grubych zasłon w oknach. Poprzez szczeliny Allianie odważyli się oglądać nocny Wokark - złowieszcze królestwo... Sam o tym nie wiedząc, odkrył wielkie prawo ludzkich działań, a mianowicie: — jeśli chcemy obudzić w dorosłym lub dziecku pragnienie jakiejś rzeczy, musimy ją przedstawić jako bardzo trudną do osiągnięcia. Gdyby był wielkim filozofem (takim jak autor tej książki), to pojąłby, że pracą jest to, co musimy robić, a przyjemnością — to czego robić nie musimy. Aby coś znaleźć, trzeba poszukać. Istotnie, zazwyczaj kiedy się szuka, w końcu się coś znajduje, nie zawsze jednak dokładnie to, o co chodziło. Z przodu ogromne lasy muszkatołowych i bambusowych drzew, w dali sylwetki gór o kształtnych konturach. Na brzegach roiły się salangany, których gniazda są ulubioną potrawą... ...wstała z łóżka, jak zawsze zrzucając przy tym na podłogę biednego Platona, i pobiegła do łazienki. Myjąc ręce, zobaczyła, że znamię zajmuje już cała prawą dłoń. Było czarne jak smoła… To się nigdy wcześniej nie zdarzało.